wtorek, 10 grudnia 2013

Ulica Roosevelta po remoncie

Przy okazji przebudowy ul. Piotrkowskiej remontu doczekały się również niektóre ulice od niej odchodzące. Jedną z nich jest ulica Roosevelta. Krótka, urokliwa uliczka. Jej charakterystyczna cechą jest jej ceglana nawierzchnia. Na plus tego remontu można na pewno zaliczyć zwężenie wylotu ulicy w Pietrynę, nowe, granitowe chodniki, nowe latarnie i oprawy oraz wyniesione przejście dla pieszych.





 Niestety jak to w Łodzi bywa, żadna inwestycja nie może być zrobiona dobrze od początku do końca więc i tu można wytknąć sporo błędów. Po pierwsze, starą cegłę w większości zastąpiono nową – mniej trwałą, dosłownie kilka dni po położeniu, cegły zaczęły się kruszyć. Jednocześnie zostały ułożone niedbale i nawierzchnia „klawiszuje”. Dodatkowo razi las słupów ze znakami drogowymi. Oczywiście słupy w kolorze stalowym, zamiast w obowiązującym w strefie wielkomiejskiej – grafitowym. Oprócz tego sam rozmiar znaków jest według mnie zbyt duży.



 No i największy mankament tej ulicy po remoncie czyli jej oświetlenie po zmroku. Niestety ale zamontowane latarnie zupełnie nie spełniają swojej roli i na Roosevelta jest po prostu ciemno.




 Zainstalowanie nowych latarni to w obecnej sytuacji sprawa kosztowna i czasochłonna (rozbiórka nawierzchni, pociągnięcie instalacji), dlatego myślę, że dobrym pomysłem byłoby oświetlenie elewacji wszystkich kamienic i innych budynków stojących przy tej ulicy. Oprócz poprawy warunków oświetleniowych otrzymalibyśmy przy tym również dodatkowe walory estetyczne.
Gdybym miał ocenić remont w skali od 1 do 10 to dałbym naciągane 6.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz