Zakończył się właśnie trzeci już
Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła. Tym razem, ze względu na
remont ul. Piotrkowskiej festiwal przeniósł się w okolice placu
Wolności oraz co ważniejsze – do Parku Staromiejskiego oraz na
Stary Rynek. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, a festiwal
pokazał, że owa przestrzeń fantastycznie nadaj się do
organizowania imprez masowych. Znakomite, różnorakie instalacje
świetle w parku, iluminacja wszystkich trzech pierzei Starego Rynku
oraz scena na jego płycie odmieniły tę na co dzień martwą
przestrzeń w żyjący, przyjemny dla oka obszar. Przy okazji zadano
kłam różnym twierdzeniom, że koniecznie musimy robić rewolucję,
w tym transportową, na pl. Wolności, bo tam będą odbywały się
imprezy masowe. Teraz coś o samych atrakcjach. Oczywiście najwięcej
uwagi wzbudził mapping wykorzystujący elewacje Muzeum
Etnograficznego, kościoła pw. Św. Ducha oraz Archiwum na placu
Wolności. Pokazy były świetne, bardzo łódzkie i wzruszające, jednak nie były przełomowe,
zwłaszcza po zeszłorocznym festiwalu. Tak czy inaczej, powinny
pojawiać się również w kolejnych edycjach jako stały punkt
programu. Dobrze wypadł również pokaz laserowy nad stawem na
Łódce. In plus oczywiście statyczne instalacje w parku, które
przyciągały tłumy gapiów. Niestety muszę ponarzekać na
statyczną iluminację kamienic na ul. Piotrkowskiej, oraz jej
totalny brak na ul. Nowomiejskiej. Iluminacji było moim zdaniem za
mało, oraz była zdecydowanie mniej atrakcyjna niż w zeszłym roku.
Jeśli coś powinno zostać poprawione w kolejnych edycjach to
właśnie to. Ale ogólne wrażenie – miodzio. A najbardziej
cieszył oko i serce ten wielki tłum, który nieustannie krążył
pomiędzy placem Wolności, parkiem, a Starym Rynkiem. Ten obszar nie
widział takiej ilości ludzi chyba od międzywojnia. Tym bardziej
organizatorom LMF 2013 należą się wielkie brawa, że potrafili
wydobyć i wykorzystać potencjał drzemiący w tych nieco
zapomnianych miejscach.
Stary Rynek już dawno nie gościł na swojej płycie tak dużego tłumu. Była moc!
A teraz trochę instalacji świetlnych z Parku Staromiejskiego.
To tyle jeśli chodzi o tegoroczny Light Move Festival. Liczę, że za rok będzie jeszcze bardziej spektakularnie i jeszcze bardziej pozytywnie. I na pewno znów LMF zawita na Wątek Cykliczny :)
PS. Oczywiście pojawią się jeszcze krótkie filmiki prezentujące mapping na pl. Wolności. Niebawem ;)
Wow! And that’s what you call a traveler’s paradise. The captivating Light Move Festival of Poland can make anyone’s heart roar with excitement. I am visiting this year’s edition of Kinetic Art Festival with some of my friends next week. Hoping having a wonderful time.
OdpowiedzUsuń